Święta za pasem i my też nie próżnujemy. Tak nas naszło na „ruskie” na obiad a, że jak się bawić to na całego no to zaszaleliśmy i połączonymi siłami wszystkich naszych pracowni rozpoczęliśmy produkcję.
Na pierwszy rzut poszły pierogi z kapustą i grzybami, ale te robione były już z myślą o Wigilii. Pozostało nam już tylko cierpliwie czekać i ocierać ślinkę. Na poprawę nastroju i zabicie „Małego Głoda” na obiad ulepiliśmy sobie całe mnóstwo ruskich. Ile było przy tym śmiechu wiemy tylko My.