Malujemy, gotujemy, rzeźbimy, żyjemy jak każdy z Was, bo niepełnosprawność to nie koniec świata. Czujemy się potrzebni, doświadczamy trudu tworzenia kreski na papierze, uczymy się obserwować, ćwiczymy cierpliwość i precyzję.
Potrzebujemy tylko wskazania drogi, wsparcia- jedni od początku do końca, inni tylko drobnych wskazówek- wyzwolenia iskry. Odkrywamy uroki tworzenia z tego co „pod ręką”- ze ścinków, skrawków i resztek dlatego, że żyjemy w czasach namiaru więc do tworzenia wykorzystać można praktycznie wszystko, o ile ożywi to wyobraźnia. W jaki sposób kawałek drewna znaleziony na plaży staje się wyspą dla latarni morskiej a kilka starych szmatek kaktusami lub zwierzakami. Jedna większa i parę mniejszych starych desek tworzą kapliczkę.
Czy wiele fantazji potrzeba aby otoczyło nas stado kolorowych ptaków, które przeleciały obok planety zielonego niedźwiedzia?
Zapraszamy do rozmów z nami o naszych emocjach i naszych pracach.
Na koniec chielibyśmy podziękować naszemu Panu Mariuszowi, który dostarcza nam nadmiar świata dla innych- niepotrzebny, a dla nas do wykorzystania w naszych pracach.